poniedziałek, 20 listopada 2017

Rzeźbienia oraz Sacco i Vanzetti

Rzeźbię moje wierszyki
Jak kozikiem w drzewie.
Jak je trudno wyrzeźbić,
Nikt oprócz mnie nie wie.
Jan Izydor Sztaudynger – „Rzeźba kozikiem”
To z książki Wojciecha Natansona „Uśmiech i poezja Jana Sztaudyngera” Tego typu książki warto mieć pod ręką, bo nie są tylko „na raz”.
To rzeźbienie skojarzyło mi się z moimi struganymi z kory łódeczkami, nawet sobie kiedyś o tym zapisałem:

niczym łódeczki z kawałka kory
z rozpierzchłych myśli wystruguję słowa
w wiórach pragnienia

I jeszcze coś takiego:

Łódki z kory nożykiem strugane
na potoku do morza puszczane
w wiórach dusza dzieciaka leśnego
w szmer potoku zasłuchanego

Infantylnie i naiwnie to brzmi, słusznie więc od tego dawnego incydentalnego strugania odszedłem.
Jednak o „rzeźbieniu wierszyków” było w książce tylko raz, sporo było o przyrodzie, w tym i o potoczku, ale i o wielu innych sprawach, wszak Sztaudynger – co dopiero teraz „odkryłem” – był niezwykle ciekawym twórcą.
Jan Sztaudynger:

Potoczku słodki
Potoczku słodki,
Srebrzysty kotku,
Który się łasisz do ziół i płotków,
Chodź nie obracasz kół młyńskich, porób
Z nas z ludzi smutnych – szczęsnych autorów.
Umiesz tajemnie dojrzewać we mnie,
Chcę radość rodzić jak potok pianę
I być szczęśliwym.
                      Czy nim się stanę?
Klęknę przy tobie. Cicho się wsłucham,
Może mi szepniesz słowo do ucha
Sercu potrzebne –
Zgrzebne i srebrne.
*
Chwila o „Rymach” Jana Sztaudyngera:

„RYMY” (1970). Ostatni wydany za życia poety tom wierszy. Jest to wybór jego wierszy powstałych w latach 1922-44, wzbogacony o poezję okupacyjną. Cykl nowych utworów poświęconych Pradze i Paryżowi oraz o nigdzie nie publikowany poemat „Na Śmierć Sacco i Vanzettiego”. „Wiersz ten – podaje Natanson – został przez Sztaudyngera wygłoszony w 1927 na akademii urządzonej przez młodzież pacyfistyczną, socjalistyczną i radykalną. Wyrażał ówczesne nastroje, oburzenie, które przebiegało przez cały świat” wskutek tragicznej pomyłki wyroku sądowego”.

Posadzono ich w śmiertelne karła
I bez winy dowodów zabito,
A wraz nimi w tej chwili umarła
Wiara w prawo na ziemi i litość.
Tyle lat na śmierć swoją czekać,
Co na włosku zawisła, czy zleci,
Ach, oddajcie mi wiarę w człowieka:
Sacco i Vanzetti!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz