niedziela, 8 grudnia 2019

Ewolucjonizm i Prawo Natury: trwaj, rozwijaj się, krzyż ci na drogę


Tajemnica życia
leży w poszukiwaniu piękna.
Oscar Wilde
Spoglądam na drzewa za oknem, na różne odcienie zieleni liści różnych drzew. Zatrzymuję wzrok na jednym, na brzozie. Różne odcienie, różna wielkość. Oczami wyobraźni odszukuję jej siostrę w innym miejscu, czyli w innym otoczeniu, nawet samotnie rosnącą w otwartej przestrzeni, bez gęsto otaczających ją sąsiadek. W przeciwieństwie do tej sprzed mojego bloku tamta jest słusznej postury. W nasionach, z których obie wyrosły, było zapisane: żyj, rozwijaj się bez względu na warunki, wydawaj nasiona, barwa twoja i kształt są mniej istotne; będziesz, staniesz się „dziełem”, gdy z ponętnej wiotkiej łodyżki wyrośniesz na sędziwą brzozę; masz w zanadrzu, w potencjalności nasiona przebiegłość, wytrwałość, bezwzględność, upór, które pomogą ci trwać i rozwijać swoje dzieło nawet gdy zmieni się klimat, a jeśli klimat w jednym miejscu ziemi stanie się zabójczy, to nic, bo miliony nasion padną na miliony różnych miejsc, także na obrzeżach tego złego klimatu, dojrzeją, wydadzą miliony kolejnych nasion. Itd.

W Helu oglądałem na długim murze wystawę fotograficzną. Przy fotografii przedstawiającej ikrę jakiegoś morskiego stworzenia była informacja, że na milion jajeczek ikry tylko z jednego rozwinie się dorosły osobnik, reszta – jako jeszcze ikra, potem jako noworodki lub nieco starsze „podlotki” – stanie się łupem drapieżników. Ale gatunek trwa.

Drzewo czy rybka to jedynie część, cząstka mnogości różnych form Życia, w którego „nasieniu” „jest zapisane”: czy to w wodzie, czy na ziemi, czy w powietrzu trwaj i rozwijaj się pod różnymi postaciami, ale trwaj i rozwijaj się i płódź. Infantylnie i naiwnie? Chyba tak, ale niech tak pozostanie.

Czy proces ewolucji wyrobił w człowieku wrażliwość na piękno? Ja tego nie mówię, lecz mówię – przekornie może, ale jedynie na pozór przekornie – że było odwrotnie, czyli że „pierwiastek estetyczny” jest wieczny, jest jądrem kosmicznej myśli. I nie mówię o pięknie z pozycji człowieka. Wielobarwny zadek mandryla może mnie zniesmaczać, ale nie o to przecież chodzi, bo chodzi o zamysł i skutek. W świecie tych małp jest to zapewne sexy.

Cóż bluźnierczego jest w pomyśleniu sobie, że „także zwierzętom i roślinom właściwa jest wrażliwość na piękno”? Przecież nie o ich wrażliwość na ludzkie dzieła sztuki chodzi. One nawet wcale nie wiedzą, że istnieje piękno, one po prostu danym im pięknem się wdzięczą, aby osiągnąć cel, wywołać efekt pod kątem własnych korzyści. Matka Natura już za nie to „poukładała”. Dla mnie największym dziełem jest zjawisko Kosmosu, a w nim Życie, że w ogóle coś takiego jest, zaś w wymiarze ziemskim nieodgadniona ludzka myśl. Coś człowieka napędza do życia, do myślenia, do tworzenia, coś innego niż komendy w komputerowym programie. Co i dlaczego? Czyż wystarczy powiedzieć sobie: jestem człowiekiem, więc powinienem tworzyć dzieła na miarę człowieka? Wtedy byłoby się policjantem dla siebie. Więc matka Natura dała człowiekowi zdolność do przeżywania radości, satysfakcji, przyjemności wynikającej z obcowania z „pięknem”, z tworzenia rzeczy pięknych, z pięknego myślenia. Bo Natura nie stworzyła robotów nieczułych na zapachy, na obrazy, na idee. Dla mnie ewolucjonizm to wędrowanie, często błądzenie. Jednym formom życia (w tym także pojedynczym osobom) uda się wykorzystać zawarty w nich od początku świata potencjał, innym nie.

Nie dociera do mnie to, że myśl kosmiczna miałaby się troszczyć o poszczególne formy życia, zasiewać życie konkretnymi gatunkami w konkretnych środowiskach, warunkach raz na zawsze, albo na zasadzie „dorzucania” czegoś tam jeszcze w sytuacji, gdy na miejscu Sahary powstałby lodowiec. Czyż nie lepiej – dodam sobie dla podtrzymania swojego poglądu – dać wszystkim raz, na samym początku bilet na drogę z błogosławieństwem na tę drogę w postaci „tchnienia życia”, w której to idei stoi wyraźnie: w każdych warunkach trwaj, rozwijaj się, rozmnażaj, krzyż ci na drogę, bez względu na to, jaką sobie wybierzesz. Twój cel to doskonałość, czyli główne, a może i jedyne kryterium „piękna”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz